Pisane wieczorową porą

Dzisiejszy wpis jest osobisty a dlaczego to dowiecie się czytając go dalej... zacznę od cytatu:
„Każdy samotnik, choćby się zaklinał, że tak nie jest, pozostanie samotny nie dlatego, że lubi,ale dlatego, że próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi.”
Jodi Picoult
Skąd taki cytat? Hmm. Smierć kolegi z klasy nakłoniła mnie dzisiaj nie tylko do modlitwy za niego, ale do refleksji... Daniel był typem człowieka, który miał swój świat. Był z jednej strony bardzo towarzyskim facetem a z drugiej ciagle szukał swojego miejsca w życiu... takiego go pamietam... i ten jego uśmiech jak już po latach spotykaliśmy się na ulicy i zamienialiśmy ze sobą kilka słów. Starał się odnaleźć w tym świecie, ale każde wybory jakich dokonywał prowadziły go tylko do większej samotności, do zamknięcia się na ludzi, na świat... zastanawiam się skąd bierze się w człowieku to, że nie chce pomocy... jak bardzo trudne sytuacje muszą zaistnieć w życiu, że człowiek popada w beznadzieję...nie piszę tego by oceniać.... tylko po to, by zwrócić Waszą uwagę na pewne kwestie...Ci, którzy znali Daniela wiedzą jaki był... Ci, którzy byli z nim blizej mogą cokolwiek więcej powiedzieć.
Dziś pomyślałam sobie, że nasze życie przed pandemią pędziło jak szalone... każdy był zabiegany za przysłowiowym chlebem, liczył się pieniądz i tylko praca, praca, praca....
Pandemia zatrzymała świat, dała nam czas na zweryfikowanie tego, co jest dla nas najważniejsze, jakimi wartościami w życiu się kierujemy....
Być może obok nas żyją ludzie, którzy cierpią w samotności...z różnych powodów....
Takie wiadomości jak dziś pokazały mi jak mało zwracamy uwagi na drugiego człowieka a przecież często, pod przykrywką uśmiechu, maskuje się ciężar, nie do udźwignięcia samemu.
Często osądzamy, bardzo często oceniany innych zamiast zobaczyć więcej, zamiast przyjąć człowieka takim jaki jest.
Ilu jest wśród nas takich Danielów, którzy sobie nie radzą, którzy kiedyś dokonali błędnych wyborów i nie mieli obok siebie nikogo kto by nimi wstrząsnęli i powiedzieli zostaw to...
Ilu żyje wśród nas Danielów, którzy tak naprawdę nawet jeśli ponoszą konsekwencje swoich błędnych decyzji zasługują na lepszą przyszłość... którzy cierpią w samotności, bo nie potrafią odnaleźć właściwej ścieżki i zamykają się na świat i ludzi...
Znalazłam taką myśl w internecie, z którą się zgadzam: „Aby ocenić drugiego człowieka, musisz najpierw przejść te same doliny i wzgórza, po których on przejść musiał". Bardzo często skupiamy się na tym, co zewnętrzne a nie wiemy co się dzieje wewnątrz danego człowieka...
Dlatego dzisiejszy dzień kończę ze swoistym rachunkiem sumienia i tym, że naprawdę każdy człowiek jest wartościowy i każdy zasługuje na podanie mu ręki....
Wiecie co?
Miejcie oczy szeroko otwarte, bo być może w Waszym otoczeniu jest ktoś, kto potrzebuje Waszego wsparcia, dobrego słowa, obecności.... zwykłego uśmiechu.... nie od razu złotych rad, ale właśnie bycia blisko pomimo...czasami jedno dobre słowo, wypowiedziane od serca i z miłością może sprawić cud w życiu danego człowieka...
I chociaż każdy jest kowalem swojego losu to przecież po to „Pan Bóg dał nam przyjaciół, aby uzupełnili nasze rodziny”...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamiętnik chorej dziewczynki

Mądrość życiowa osób starszych

Dobry humor i wygodne buty

Jak otwarte okno...

Święto radości już za nami