Dobry humor i wygodne buty

Czy nie lepiej byłoby zamiast tępić zło szerzyć dobro?” Antoine de Saint-Exupery
Dobre pytanie. Zwłaszcza, gdzie znacznie szybciej widzimy zło niż dobro.
Hmm…. Chciałabym Wam opowiedzieć o tym, jak w sobotę uczestniczyłam w czymś, co było i od 11 lat jest przepełnione samym dobrem. Jak co roku, w sobotę 3 lutego br. odbył się Bal Karnawałowo-Walentynkowy Bez Barier. Ktoś kto nie był pewnie zastanawia się a cóż to takiego? Otóż Bal ten w swoim zamierzeniu skierowany był od samego początku do osób starszych, samotnych i z niepełnosprawnością. Tak też się dzieje. A pomysł zrodził się przy kawie, 11 lat temu, kiedy to trójka znajomych podzieliła się swoimi marzeniami. W tej trójce m.in. był organizator Pan Norbert Piotrowski i byłam też ja 😉 Od zawsze marzyło mi się, by w moim mieście osoby, które nie mają możliwości uczestniczyć w tego rodzaju balach przyszli do nas. Za darmo. Warunek był jeden: osoba, która chce wspólnie z nami się bawić musi wziąć ze sobą DOBRY HUMOR I WYGODNE BUTY. O resztę troszczyliśmy się już my. Zaznaczę, że bal jest od samego początku w zamierzeniu również bezalkoholowy. Kogoś to może odstraszyć, ale dzięki temu mamy pewność, że Ci, którzy przychodzą chcą naprawdę się pobawić i miło spędzić wieczór i noc.
Oczywiście gdyby nie Norbert Piotrowski, jego osobiste zaangażowanie, szukanie sponsorów i chęci to nie byłoby niczego. Nie powiem, że przez te lata było łatwo, bo skłamałabym. Przeżyliśmy wiele, począwszy od tego, że pierwsze dwa lata ludzie nie do końca wierzyli, że można się bawić za darmo i zawsze ktoś tam z zapisanych uczestników nie docierał, po rzucanie kłód pod nogi przez osoby tzw. „życzliwe”, którym zależało by ta impreza się nie odbyła. Mogłabym wiele wymieniać, ale to co jest najważniejsze: nigdy nie ugięliśmy się i zawsze znajdowaliśmy jakieś rozwiązanie sytuacji patowej. Norbert jest osobą cieszącą się dużym zaufaniem wśród mieszkańców Chocianowa, bo odkąd pamiętam zawsze był dla ludzi i nigdy nie zamykał się na drugiego człowieka. Dlatego też ludzie już wiedzą, że dwa razy do roku w Chocianowie coś się dzieje z inicjatywy Norberta. Raz to Bal bez Barier a drugi Dzień Dziecka.
A wracając do balu, bo o tym przede wszystkim chcę pisać, to poprzeczkę sobie postawiliśmy wysoko. Zawsze do tańca gra zespół muzyczny- w tym roku wyjątkowo był DJ, mamy osobę prowadzącą (ja 😊) jak i mamy Wodzireja, który również czuwa nad tym by każdy mógł się dobrze bawić. Oczywiście zabawa zabawą, ale też jest smaczne jedzonko, które dodaje nam sił do wspólnej zabawy. Są zaproszeni goście i dzięki temu Bal staje się nie tylko łamiącym wszelkie bariery, ale też ponad podziałami. Ksiądz, włodarz miasta czy powiatu…radni…i my 😊 uczestnicy balu.
W tym roku na nasze zaproszenie odpowiedział Starosta Polkowic, Pan Marek Tramś, który wraz ze
swoją małżonką zaszczycili nas swoją obecnością. Poznałam nowe oblicze Pana Starosty. Człowiek, który jest otwartym człowiekiem, z klasą, lubiącym się bawić, mający niesamowity dystans do siebie. W czasie powitania wszystkich gości, przypomniałam o jednej, bardzo ważnej zasadzie, która panuje w czasie tejże zabawy. Wszyscy jesteśmy sobie równi. Nie bójmy się bawić wspólnie, rozmawiać ze sobą jak równy z równym i prosić do tańca np. Pana Starostę, Jego małżonkę czy Księdza. Nie mówiąc o samym organizatorze Norbercie czy radnym Januszu. Będąc osobą, która to prowadziła obserwowałam, jak wszyscy się bawią i przeszło mi przez myśl, że o to w tym wszystkim chodzi. Wzajemny szacunek, ale też atmosfera życzliwości, serdeczności i radości. Widząc Panie, które odważnie prosiły do tańca Pana Starostę czy Księdza, ich szczęście na twarzy…to jest to. Widząc Ewelinę na wózku inwalidzkim tańczącą z innymi Panami, starszą Panią, która przyszła z balkonikiem, ale to nie przeszkadzało jej w zabawie.
Właśnie o to nam od samego początku chodziło. To dla takich osób chcemy nadal organizować Bale, nie zrażając się żadnymi przeciwnościami – a uwierzcie mi, że chyba w tym roku najwięcej było takich małych przeciwności.
My wiemy, że jest dobro. Wiemy, że stoi ono wyżej niż piękno. Piękno ukazuje nam istotę spraw, ale musi mieć na sobie szatę sztuki. Dobro zaś jest niewidzialne (...) a sięga ducha i działa w nim tajemnie...” (Stefan Żeromski)
Myślę, że to dobro, którego doświadczyliśmy wszyscy w sobotę wieczorem, i które doświadczamy od 11 lat, owocuje wewnątrz nas i dzięki temu jest nam łatwiej odnajdować dobro wokół nas.
Chciałabym podziękować przede wszystkim Norbertowi Piotrowskiemu za to, że jest człowiekiem, któremu chce się oddać część swojego życia dla innych. Za to, że dzięki niemu ten Bal odbywa się już corocznie. Dziękuję Ani, jego żonie za jej cierpliwość i radość a także za to, że rok rocznie zakasuje rękawy i służy nam, abyśmy mogli się bawić, ale też zjeść.Oby tych lat było jak najwięcej 😊
Dziękuję też Panu Staroście wraz z małżonką za obecność, która podniosła też wartość tego, co robimy dla innych. Tu nie chodzi o nas, organizatorów, ale dzięki obecności takich gości jakimi byliście Państwo osoby, uczestniczące w zabawie przekonały się, że nie ważne jest, kto jaką funkcję sprawuje. Wszyscy jesteśmy ludźmi, lubimy się bawić i jesteśmy normalnymi osobami. A ten taniec łabędzi na długo pozostanie w naszej pamięci 😉 Dziękuję.
Księdzu Krzysztofowi dziękuję za humor, radość i za wspólną zabawę.

Panu Januszowi Zielonemu i jego żonie Ewie – nota bene koleżance z klasy 😊 – dziękuję za wytrwałość, bo jesteście z nami co roku a to tylko oznacza, że lubicie się z nami powygłupiać, pobawić i spędzić z nami czas. Fajnie, że jesteście.
Dziękuję wszystkim wolontariuszom, Pani Eli za poprowadzenie zabaw integracyjnych i naszemu DJ, który miał nie lada wyzwanie, bo jesteśmy specyficzną grupą zabawową i naprawdę potrzeba nie lada odwagi by sprostać temu zadaniu a jednocześnie pokory, aby posłuchać sugestii innych. Dziękuję.
Dziękuję Pani Jadzi Ćwik, bez której nie byłoby tak pysznego jedzenia.

Dobro to nie jest wiedza, to jest czyn (Romain Rolland) i dzięki takim czynom mogliśmy wspólnie bawić się na Balu Karnawałowo-Walentynkowym Bez Barier.



zdjęcia: Janusz Lech

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamiętnik chorej dziewczynki

Mądrość życiowa osób starszych

Jak otwarte okno...

Święto radości już za nami