Judyt Wojująca

Chciałabym poruszyć temat, który nie należy do łatwych. Dlaczego? Dlatego, że w dzisiejszym świecie „słuchanie” nie jest równoznaczne z „usłyszeniem”, czy w konsekwencji zrozumieniem i przyjęciem tego, kto do nas mówi. Nie mówię już o perspektywie słuchania Boga. „Pierwszą przysługą, jaką jesteśmy winni naszemu bliźniemu, jest słuchanie go: tak jak Boża miłość zaczyna się od słuchania Jego Słowa. Tak więc początkiem miłości względem brata jest umiejętność słuchania go. Bóg nie tylko daje nam Swoje Słowo, ale także chce nas słuchać. Podobnie dziełem bożym jest zdolność słuchania swojego brata. Chrześcijanie, a zwłaszcza kaznodzieje, kiedy znajdują się w jego obecności, często wierzą, że zawsze muszą „ofiarować” coś innym. Uważają to za swoje jedyne zadanie, zapominając tym samym, że słuchanie może być służbą o wiele większą niż mówienie. Wielu ludzi szuka kogoś, kto byłby gotowy ich słuchać, ale nie znajdują go wśród chrześcijan, ponieważ oni mówią również tam, gdzie powinni słuch

„Wybór” Robert Whitlow – książka warta polecenia. „Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę” - Jerzy Liebert W życiu każdego człowieka są sytuacje, kiedy musi dokonywać wyboru. Tak naprawdę to dokonujemy takich wyborów codziennie. Od tych najmniej znaczących po te, które mogą odmienić nasze życie. Zastanawiałam się nad tym, dlaczego ludzie tak często podejmują decyzje pod wpływem chwili, impulsu? Zwłaszcza jeśli chodzi o wybory dotyczącego naszego życia czy naszej przyszłości. Nie mogę tutaj pominąć też wyborów między dobrem a złem, bo takie też wybory dokonujemy. Widzimy więc, że każdy nasz dzień nie jest pozbawiony wyborów. Im człowiek jest dojrzalszy tym bardziej potrafi zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji, czy potrafi przewidzieć konsekwencje swojego wyboru. Jednak nie zawsze jesteśmy na tyle dojrzali. Czasami musimy dokonać najważniejszego w życiu wyboru mając zaledwie kilkanaście lat. Tak też było w sytuacji bohaterki książki, którą ostatnio przeczy