Anoreksja u dzieci - historia z życia mojej rodziny

Pomyślicie sobie, też wybrała sobie temat tuż przed świętami. Właśnie dlatego w tym czasie, bo można wiele zaobserwować u dzieci. 
Chcę z Wami podzielić się tym, jak moi najbliżsi a dokładniej moja siostra musieli zmierzyć się z tym, że ich córka - 10 lat wpadła w anoreksję.
Niesamowicie trudny czas dla całej naszej rodziny. Strach, lęk, że może jej się coś stać. Poczucie winy u rodziców Blanki, tak niepotrzebne, bo problem tkwił w czym innym.  A zaczęło się tak niewinnie. Od niejedzenia słodyczy, później coraz więcej potraw odstawiała, aż do postanowienia, że nie będzie nawet pić. Następnie agresja słowna Blanki wobec rodziców, rodziny, jej młodszej siostry spowodowana m.in.niekontrolowaniem swoich emocji i swojego ciała.Wyglądała jak dziecko z Oświęcimia. Bardzo często wstydzimy się przyznać przed innymi, że mamy problem w rodzinie, z którym sobie nie radzimy. Anoreksja w tym wieku, tzn. u dziecka TO NIE JEST ODCHUDZANIE SIĘ!!!
Wiecie co było w tym najgorsze? Fakt, że nie jesteś w stanie pomóc własnemu dziecku, że widzisz, że zabija się i nie możesz jej pomóc, choć bardzo chcesz. Na początku myśleliśmy, że jej zachowania to są wstęp do buntu młodzieńczego. Później okazało się, że zdrowie Blanki zaczęło szwankować. W szkole o mało nie zemdlała, drgawki spowodowane osłabieniem... Jak sobie to przypomnę, to szok. 
W tym wszystkim, gdzie by moja siostra nie dzwoniła po pomoc, to okazywało się, że Blanka jest albo jest za młoda, albo za mało waży, a był już stan zagrożenia życia...
W końcu,dzięki dobrej znajomej lekarce udało się znaleźć psychiatrę dziecięcego, który zajmuje się zaburzeniami odżywiania u dzieci i młodzieży w Poznaniu. Jechaliśmy tam z duszą na ramieniu, czy zgodzi się poprowadzić terapię Blanki i jej rodziny. Byłam wtedy z nimi....Cóż za ulga, kiedy się zgodziła i tak zaczęła się intensywna terapia Blanki i jej rodziny. 
Dlaczego o tym piszę? Bo bardzo ważne jest nie tylko znalezienie odpowiedniej pomocy dla dziecka, czyli dobrego psychiatry dziecięcego, który zajmuje się zaburzeniami odżywiania, ale też włączenie się całej rodziny do terapii. Moja siostra wraz z mężem od samego początku mówili, że zrobią wszystko by ratować życie Blanki i od razu zgodzili się też na terapię a wiem, że jest bardzo wielu rodziców, którzy tego nie robią z różnych powodów, m.in. dlatego, że uważają, że to jest problem tylko dziecka. NIEPRAWDA. 
Ostatnio byłam kilka dni w Szprotawie i tam jedna osoba powiedziała mi, że ma znajomą w innym mieście, która ma córkę anorektyczkę, ale boi się iść do psychiatry, bo co inni powiedzą o ich rodzinie? Poprosiłam, by ta osoba przekazała mamie tej dziewczyny, że jak szybko nie zareaguje to jej córka może umrzeć z głodu i wycieńczenia organizmu - niestety stan jest gorszy od Blanki.
Czy się zdecyduje na terapię? Mam nadzieję.
Teraz moja Blanka nabrała kg, więc jest lepiej, ale wszyscy musimy czuwać...bo jest to straszna choroba, która ma momenty wyciszenia, ale może wrócić. Czujności nigdy za wiele...Ważne, że podczas terapii można się wyuczyć jak reagować w sytuacji kryzysowej, na co zwracać uwagę itd. 
Chcę Wam też powiedzieć, że to nie tylko dramat dla rodziców, ale też dla samej chorej - jak u nas dla Blanki. Zwłaszcza jeśli jest dzieckiem...czy wchodzi w wiek dorastania. 
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ostatnio moja siostra wraz z rodziną zgodzili się na wystąpienie w Dzień Dobry TVN, gdzie mówili o anoreksji i tym, jak z tego wychodzili.  Po wyemitowaniu programu większość komentarzy było pozytywnych, ale zdarzały się również te negatywne, oczerniające rodzinę mojej siostry i wręcz mówiące, że mogła to być rodzina patologiczna, dysfunkcyjna, że rodzice nie zajmowali się dobrze dziećmi itd. 
Nie powiem, żeby mnie to nie wkurzyło, bo to moja siostra a prawda jest zupełnie inna. Jednak to, co przeraża to fakt powielania głupich gadek, nieznajomości tematu i powielania jakiś mitów związanych z anoreksją u dzieci i tego, dlaczego dzieci na nią chorują.
Taka moja rada do tych mądralińskich: NAJPIERW POCZYTAJ, POZNAJ TEMAT a następnie mów cokolwiek i nie oczerniaj jak nie znasz prawdy.

Moja siostra prowadzi na fb profil: 

Napisała tam po emisji programu:

"To był trudny materiał dla mnie. Nawet nie wiedziałam, że wywoła u mnie tyle emocji. Bałam się również o Blankę, choć ona wykazała się ogromną wrażliwością i dojrzaloscią. Cel był jeden-pomóc innym.
Zgodzilismy się na reportaż Stefanii Kulik dla DD TVN, ponieważ chciałabym powiedzieć innym rodzicom, że nie mogą byc obojętni wobec tej choroby. Nie mogą się poddawać. Nie mogą się jej wstydzić. Trzeba z nią walczyć, aby wasze dzieciaki były szczęśliwe. Nikt nie uczył nas jak być najlepszym rodzicem na świecie i nie wiem czy taki istnieje. A jednak właśnie dla dzieci powinniśmy z dnia na dzień być lepsi. Popełniać błędy, ale umieć je naprawiać.
Nie dajcie się zwieść swojej bezsilności wobec dostępu do leczenia. Szukajcie rodziców, ktorzy tak jak my walczymy... Pomogą... Zobaczycie. Szukajcie mądrych i doswiadczonych terapeutów. Pamietajcie, że nie każdy psychoterapeuta zajmuje się leczeniem zaburzeń odzywiania u dzieci.
Do tego pamiętajcie, że anoreksja u dziecka nie wiąże się z chęcią bycia szczupłym. To raczej wołanie o pomoc z bezradności, z braku poczucia wiary w siebie, z braku radzenia sobie z porażkami. Czasem są one przez nas rodziców bagatelizowane a dla dziecka to bardzo ważne kwestie. Przyczyn może być wiele. Jednak nie one są najważniejsze.
Dla nas najważniejszy był czas. Czas dla Blanki i dla siebie wzajemnie. Danie Blance, ale i Hani poczucie bezpieczeństwa, wzmacnianie ich wiary w siebie, wspólnie spędzony czas. To czas na rozmowy te bardzo szczere.. Gdy jesteśmy wobec siebie równe.. Często z łzami w oczach, po ktorych robiło nam się lepiej.
Cieszę się, że miałam w tamtym czasie taką wspaniałą i mądra Dyrekcję, która nie robiła mi problemów z urlopem bezpłatnym, abym ratowała Blankę. Dziękuję Pani Barbaro i Pani Aniu.
Dziękuję losowi za to, że mam wspaniałego męża, który przez ten czas wspierał nas, próbował zrozumieć chorobę i wspierał calym sobą Blankę. Jesteś najlepszym ojcem jakiego Blanka mogła mieć❤️
Dziękuję za wszystkich, co nas wspierali, rozumieli.
Dziękuję również za tych, którzy poza moimi plecami mówili, ze wymyslam i sobie odpoczywam w domu. Dzięki Nim mogę dziś powiedziec innym rodzicom - róbcie swoje. Te osoby nie mają pojęcia o czym mówią. Nie wiedzą ile pieniędzy, czasu trzeba poświęcić na terapię. Ile trudności psychicznych trzeba znieść, aby pomóc. To są wasze dzieci i to wy za nie odpowiadacie. Trzymajcie się osób, które nie będą was sciagaly w dół, tylko będą jeszcze podnosić w tych trudnych chwilach. Zobaczycie, zweryfikujecie wiele przyjazni.
Dziękuję nauczycielom, którzy byli w tym czasie Blanki Aniołami w szkole.
Dziękuję moim najbliższym, że mimo tego trudnego i niezrozumialego tematu dla nich- wspierali nas, pomagali i po prostu nie komentowali, nie podważali zasadności naszych kroków podczas Blanki terapii.
Dziękuję wszystkim tym, którzy szukali wraz z nami pomocy wśród pedagogów, psychologów, psychiatrów dziecięcych i psychoterapeutów pomocy dla Blanki. Musicie wiedzieć, że dla takich dzieci to cud jesli odnajdzie się kogoś kompetentnego i do tego chętnego do pomocy. Zaburzenia odzywiania są postrzegane jako problem młodzieży i dorosłych. Dla dzieci nie ma odpowiedniej pomocy wśród specjalistów w Polsce, jest mała wiedza wśród samych lekarzy, terapeutów.
Dziękuję przede wszystkim naszej terapeutce- Pani Małgorzacie Talarczyk z Poznania, która jako jedyna po setkach telefonów zgodziła się na współpracę z nami mimo zagrożenia życia i wieku Blanki.
Jednak najbardziej dziękuję Mojej córce, którą podziwiam za determinacje, posłuszeństwo w terapii. Za szczerość w trakcie walki. Za jej siłę. Kochamy Cię za wszystko❤️ Jesteś Wspaniała ❤️
Pani Stefanii Kulik z DDTVN dziękuję za odszukanie mojego profilu Anoreksja z mamą i kontakt. Dziękuję calej ekipie za stworzenie milej atmosfery podczas nagrań.
A teraz zapraszam do obejrzenia krótkiego reportazu o wielkim dla nas znaczeniu ❤️


Dziś wiem, że odezwały się do mojej siostry inni rodzice z tymi problemami, więc widzimy, że jak najbardziej zrobili dobrą robotę, bo dzięki temu mogą pomóc jeszcze komuś innemu.
Jeśli wiecie, że wśród Was są rodziny z dziećmi, gdzie mogą występować tego rodzaju zaburzenia to możecie napisać do nas, do mojej siostry a ona może na własnym przykładzie powiedzieć Wam, co robić i gdzie się udać.
Nie bójcie się, tylko walczcie o życie Waszych dzieci.

A to są słowa mojej siostry do Was drodzy RODZICE:

"Pamiętajcie Drodzy Rodzice...
Nie poddawajcie się manipulacji innych ludzi. Nie dajcie się zaszufladkować.
Nie jesteście źli, bo popełniliście błąd. Nikt Nas nie nauczył jak być dobrym rodzicem. Każdy jednak chce nim być. Najważniejsze, abyśmy zdali sobie sprawę z błędów i zechcieli je zmienić.

Dla mnie wartością jest proces zmiany. Dokonywanie jej w dobrej wierze, że będzie lepiej.

Nie istnieje rodzic, człowiek idealny. Kochajmy siebie wzajemnie z akceptacją naszych wad, ale również miejmy na tyle pokory, aby przyznać się do błędu a potem pracować nad zmianą.

Wiem, jak można zasypać się lawiną winy. Tylko według mnie, ona do niczego dobrego nie doprowadza. Na początku choroby Blanki nie mogłam sobie wybaczyć, że tak się stało. Szukałam winy w nas jako w rodzicach. Jednak po czasie zrozumiałam, że najnormalniej w świecie mogłam wśród tego codziennego pędu przeoczyć pewne sygnały, nie dostrzec kłamstw i kłamstewek choroby. Wszystkie zachowania potrafiliśmy sobie wytłumaczyć, że być może wczesne dojrzewanie, może genetyczne trudności nabrania masy mięśniowej,itd. Może gdybyśmy nie zbagatelizowali jej stresu związanego z utratą partnera w tańcu, związanego z ambicjami w szkole byłoby inaczej...Jednak takie myślenie do niczego nie doprowadza. Możemy się zadręczać, jednak nie uda nam się w taki sposób pomóc dziecku. Trzeba wziąć się w garść i zabrać do roboty nad sobą, nad rodziną.
Wiem, jak wielu z Was mnie teraz rozumie. Wiem, jak wielu z Was doświadczyło ocen innych ludzi.
Wiem, jak ciężko sobie wybaczyć.
Wiem, jak trudna jest droga, aby dokonać zmian.
Po to właśnie nagraliśmy materiał do TVN. Coraz więcej osób pisze do mnie, bo się wstydzi przyznawać innym. Boicie się oceny. Nie obawiajcie się, nie mają prawa Was oceniać. Musicie wiedzieć, że nie jesteście sami. Działajcie i nie odwracajcie się w przeszłość. Przyszłość wtedy będzie piękna.

Posyłam Wam dużo ciepła😘i odwagi do walki."

Choroba póki co śpi..., ale trzeba nam być czujnym, by w przyszłości nie dopuścić by aż tak zdruzgotała życie dziecka...
Zapraszam do obejrzenia tego reportażu a jak ktoś potrzebuje się skontaktować to śmiało piszcie do mojej siostry,też możecie do mnie lub czytajcie co moja siostra pisze na profilu anoreksja z mamą.

Link do filmu. Tylko 3 i pół minuty, ale jakie ważne: 

Link do profilu:

Link bezpośredni do mojej siostry:

                                                     


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pamiętnik chorej dziewczynki

Mądrość życiowa osób starszych

Dobry humor i wygodne buty

Jak otwarte okno...

Święto radości już za nami