Obojętność rani
Od 22 do 27 stycznia odbyły się
34 Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Oczywiście nie mogło zabraknąć głowy Kościoła,
czyli Papieża Franciszka. Hasłem tegorocznych ŚDM było: „Oto ja służebnica
Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Wzięło w nich udział ok.600
tys. Młodych ze 156 krajów świata. Ojciec Święty nazwał te dni „świętem radości
i nadziei dla całego Kościoła oraz świadectwem wiary dla całego świata”.
Odbyło się wiele znaczących
spotkań, ale też padło wiele bardzo ważnych słów z ust naszego Papieża.
Tegoroczne Światowe Dni Młodzieży były jak zawsze pełne znaków, symboli a także
przesłań, do których z pewnością warto będzie wracać w późniejszym czasie.
„Obojętność rani i zabija” te słowa Papież Franciszek wypowiedział do mieszkańców
ośrodka pomocy w Panamie, którzy są chorzy na AIDS. „Swym świadectwem z Franciszkiem podzielił się 31-letni Raul,
który cztery lata temu odkrył, że jest nosicielem HIV. Choroba sprawiła, że
obecnie porusza się na wózku inwalidzkim. Jego życie naznaczone było
odrzuceniem przez matkę, która opuściła go, gdy był jeszcze dzieckiem i
uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Przyznaje, że dopiero choroba otworzyła
mu oczy i sprawiała, że na swej drodze spotkał Boga. Jego pasją jest robienie
na drutach. Papież nawiązując do opowieści o Miłosiernym Samarytaninie
podkreślił, że „bliźni to przede wszystkim oblicze, które spotykamy po drodze i którym
dajemy się poruszyć i wzruszyć: przejść od naszych planów i priorytetów, i
wzruszyć się głęboko, tym, czym żyje dana osoba, aby uczynić miejsce i
przestrzeń na naszej drodze”.”[1]
Kolejnym ważnym spotkaniem było spotkanie z młodymi więźniami w Parco. To, co
ujmuje w Papieżu i jego głoszeniu Dobrej Nowiny jest sam fakt, że jest to
czysta ewangelia. Ojciec Święty nie robi niczego innego jak dawanie nadziei tym
najsłabszym, najbardziej opuszczonym, zmarginalizowanym. Nie robi niczego,
czego by nie zapoczątkował sam Chrystus jak żył na ziemi. „Jezus nie boi się zbliżyć
do tych, którzy z niezliczonych powodów nieśli na swoich barkach ciężar
nienawiści społecznej, jak w przypadku celników - pamiętamy, że poborcy
podatkowi bogacili się łupiąc swoich rodaków, wywołując bardzo wiele oburzenia
- lub ciężar swoich win, błędów lub pomyłek, jak tak zwani grzesznicy. Czyni
to, ponieważ wie, że w niebie jest więcej radości z powodu jednego nawróconego
grzesznika niż dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie
potrzebują nawrócenia (por. Łk 15,7).” [2] My też mamy tak czynić. W
swoim przemówieniu Papież zwraca uwagę na dwie bardzo ważne płaszczyzny, które
nazywa: spojrzenie szemrania i plotek a
drugie to spojrzenie nawrócenia. W
dzisiejszym świecie widzimy jak często szemranie i plotki są na porządku
dziennym, a przecież to nie jest dobre. Tak samo idąc do tych najbardziej
wykluczonych narażamy się na to, że będą szemrać i źle o nas mówić. Najgorsze
jest to, że to sami tzw. chrześcijanie są często tymi, którym nie podoba się,
że wychodząc na peryferie miast staramy się czynić, jak czynił Jezus: „Wielu
nie toleruje i nie lubi tej decyzji Jezusa, a wręcz najpierw półgłosem, a w
końcu wołając, okazują swoje niezadowolenie, starając się zdyskredytować Jego
zachowanie oraz tych wszystkich, którzy są z Nim. Nie akceptują i odrzucają tę
decyzję bycia blisko i oferowania nowych szans. W życiu ludzi łatwiejsze wydaje
się nadawanie tytułów i etykietek, które zamrażają i piętnują nie tylko przeszłość,
ale także teraźniejszość i przyszłość osób. Etykietki, które w ostatecznym
rachunku stwarzają jedynie podziały: z tej strony dobrzy, a z tej źli: z tej
sprawiedliwi, a tam grzesznicy.” [3]
Tak łatwo przyklejamy łatki nie zastanawiając się
nad tym, jak bardzo możemy skrzywdzić drugiego człowieka. Pamiętajmy o tym, że to
nie jest postawa autentycznego chrześcijanina. „Ta postawa zatruwa wszystko, ponieważ wznosi
niewidzialny mur, sugerujący, że poprzez usuwanie na margines, rozdzielanie lub
izolowanie magicznie zostaną rozwiązane wszystkie problemy. Jakże boli,
gdy widzimy społeczeństwo koncentrujące swoje energie bardziej na szemraniu i
okazywaniu wzburzenia, niż na zmaganiach i walce o stworzenie szans i
transformację!” [4]
Mówiąc o spojrzeniu nawrócenia
Papież Franciszek powiedział, że ono rodzi się z serca Boga. „Tak
to zaświadczył Jezus, ukazując aż do końca miłosierną miłość Ojca. Miłość,
która nie ma czasu na szemranie, ale stara się przełamać krąg zbytecznej i
obojętnej, neutralnej i bezstronnej krytyki, biorąc na siebie złożoność życia i
każdej sytuacji; miłość, która zapoczątkowuje dynamikę zdolną do zaoferowania
dróg i szans integracji i transformacji, uzdrowienia i przebaczenia, dróg
zbawienia. Jedząc z celnikami i grzesznikami, Jezus przełamuje logikę, która
oddziela, wyklucza, izoluje i fałszywie dzieli między "dobrymi a
złymi". Radość i nadzieja chrześcijanina - nas wszystkich, również papieża
- rodzi się z doświadczenia niekiedy tego spojrzenia Boga, które nam mówi:
należysz do mojej rodziny i nie mogę cię zostawić na dworze, nie mogę cię
stracić w drodze, jestem tu z tobą. Tutaj? Tak, tutaj.”
Każdy
z nas, bez względu na to czy jest zdrowy, czy chory, jaką historię życia ma za
sobą, kim jest przede wszystkim jest dzieckiem Boga i jeśli tylko autentycznie
nasze serce doświadczy uzdrawiającego spotkania z Bogiem, który jest Miłością
będziemy tak samo jak Ojciec Święty przełamywać schematy i dawać ludziom
nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro i na przyszłe życie w Królestwie Niebieskim.
A sam Błogosławiony Luigi Novarese tak mówił:
Możemy lepiej zrozumieć prawdę, w świetle Ducha Świętego,
możemy przedstawić to słowami pasującymi do naszych
czasów,
możemy to również potwierdzić nowymi metodami, które
lepiej odpowiadają na czasy,
pod warunkiem, że prawda Boga zawsze pozostaje,
prawdą miłości do świata.
(Luigi Novarese)
(mój art.ukazał się w czasopiśmie "Kotwica")
[1] Źródło: https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2019-01/papiez-franciszek-panama-sdm-2019-dom-milosiernego-samarytanina.html
[2] Źródło: https://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/dokumenty/przemowienia-papieskie/art,270,franciszek-w-wiezieniu-dla-nieletnich-trzeba-szukac-drog-przemiany-dokumentacja.html
bardzo mądre słowa, tak wiele pracy i nauki nad sobą aby być dobrym człowiekiem; to prawda , często przyklejamy etykietki nie myśląc o tym jak krzywdzimy, warto popracować nad tym a inni i my też będziemy szczęśliwsi. Kochana siostro dziękuję za ten artykuł/temat.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń