Ludzie ludziom.... dokąd zmierzamy?
„Nie mam prawa robić ani mówić
czegokolwiek, co pomniejsza człowieka w jego własnych oczach. Liczy się nie to,
co ja myślę o nim, lecz to, co on myśli o sobie samym. Uwłaczanie godności
człowieka jest przestępstwem.” Antoine de Saint-Exupéry
Długo
nosiłam się z zamiarem napisania czegoś na temat godności i szacunku wobec
drugiego człowieka. Analizując rzeczywistość, w której przyszło mi żyć, widząc
rzeczy, które się dzieją wokół mnie dochodzę do wniosku, że jeszcze długa droga
przed nami a zwłaszcza przed równym traktowaniem wszystkich.
Każdego
dnia przekonujemy się, ile jest w nas dobra a ile zła, jaki jest świat i to, co
nas otacza. Wydaje mi się, że powinniśmy pamiętać o tym, że jesteśmy częścią
tego świata i to, kim jesteśmy wpływa bardzo znacząco na świat.
Zastanówmy
się: Dlaczego temat zła? Nie tylko, dlatego, że osobiście go doświadczyłam, ale
dlatego, że jest ono o wiele silniejsze w świecie niż nam się wydaje. I pomimo
tego, że mówimy, iż dobro zwycięża zło, to czasami nie jeden z nas, zastanawia się,
ile trzeba znieść zła, aby w końcu takie dobro zwyciężyło?
Ano
dlatego, że dziwią mnie reakcje ludzi na poszczególne wiadomości, na różnorakie
sytuacje, dziwią mnie komentarze.
Nie
wiem, czy zwróciliście uwagę na to, że jeśli ktoś chce w imię dobra zawalczyć o
coś lub stanąć przeciwko złu, to niestety, ale raptownie zostaje zupełnie sam.
Wszyscy, w jednym momencie odwracają się na pięcie i w nogi.
„Największym złem, na które cierpi świat, to
nie siła złych, lecz słabość dobrych”. Monteskiusz
Słabość dobrych, bo jest ich mniej, a dlaczego? Bo
się boją, bo są stłamszeni przez innych, bo zło zawsze krzyczy a dobro pracuje
w ciszy.
Patrząc
nawet na ostatnie wydarzenia w Polsce, atak nożownika na prezydenta Gdańska, znów jesteśmy podzieleni. Obrzucamy się nawzajem
błotem. Osoba, którą podziwiam za to, co robi, tak wczoraj napisała na swoim
profilu fb:
„Po przekroczeniu licznych granic pogardy,
poniżania, obrażania, dzielenia przekroczona została ostatnia. Rozbudzona
nienawiść, na którą jest przyzwolenie - nienawiść do inaczej myślących, tych
"wrogów": z innej partii, innej narodowości, innej orientacji, innego
koloru skóry, niewierzących, wierzących, wierzących inaczej wypłynęła jak
rzeka. Budowana narracja o winie "tych" za wszystkie nasze
nieszczęścia osobiste i narodowe znajduje łatwy posłuch.
Czy się opamiętamy? W jakim kraju żyć będzie młode pokolenie?
Łączymy się w bólu z rodziną i przyjaciółmi pana Adamowicza. Nie reagujmy na tę tragedię kolejną agresją.” S. Małgorzata Chmielewska
Czy się opamiętamy? W jakim kraju żyć będzie młode pokolenie?
Łączymy się w bólu z rodziną i przyjaciółmi pana Adamowicza. Nie reagujmy na tę tragedię kolejną agresją.” S. Małgorzata Chmielewska
Przyzwyczailiśmy
się już do tego, że jest źle, do atakowania innych… Tylko pamiętajcie, to nie
jest odpowiedzialne postępowanie. Każdy jest kowalem własnego losu i to, jak
teraz się zachowujemy, w jaki sposób się do siebie zwracamy, jak podchodzimy do
drugiego człowieka to w przyszłości zaowocuje.
Czytałam
też wpisy pełne nienawiści i zła. Jestem tym przerażona, bo dla mnie jedyne co
możemy teraz zrobić to modlić się o cud zdrowia dla Prezydenta Gdańska i oto,
by Pan Bóg to wszystko jakoś poukładał a ludzie by się opamiętali.
„Dobro i zło muszą istnieć obok
siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru”. Mahatma
Gandhi
Jednak
my musimy siebie szanować. Dziś odbywać się będą marsze przeciwko przemocy. Czy
to coś da? Osobiście uważam, że nie i powinniśmy zacząć od siebie. Powinniśmy
zacząć traktować się z należytym szacunkiem a wtedy będzie lepiej. Jednak z
tego co widzę, to o wiele łatwiej jest nam krzyczeć i obwiniać innych niż
zamilknąć i pokazać, że winny jest ten, kto wziął do ręki nóż, winny jest
system resocjalizacyjny itd. Nie obrzucajmy się błotem, bo to niczego nie
zmieni. Nie obrzucajmy się wyzwiskami, nie szukajmy na siłę winnych, bo
pamiętajcie, że już Zofia Nałkowska pisała: „Ludzie ludziom zgotowali ten los” a patrząc na nasz kraj dzisiaj
zastanawiam się, jak wiele nam brakuje do tego, by brat wystąpił przeciw bratu?
Czy czasem już tak się nie dzieje?
Dziś
można przeczytać bardzo mocne słowa ks. Kachnowicza, z którymi
zgadzam się całkowicie i dlatego postanowiłam je tutaj zacytować
„Ten kraj mnie
zaczyna przerażać. Prezydent Gdańska podczas finału WOŚP został zaatakowany
nożem przez jakiegoś szaleńca. Jedna strona już zaczęła krzyczeć, że to wina
Owsiaka, druga, że to wina Kaczyńskiego. Ten kraj stał się psychiatrykiem.
Nawet tragedia, w której człowiek został dźgnięty nożem jest okazją do tego,
żeby wykorzystać to przeciwko drugiemu, do swojej walki. Jesteśmy w jakimś totalnym
obłędzie. Ten kraj upadnie, jeśli tego nie przerwiemy. Nie ma szans, żebyśmy
świętowali kolejne sto lat niepodległości, jeśli nie zatrzymamy tego obłędu
nienawiści, ciągłej atmosfery walki między sobą. Sami siebie zniszczymy. To
trzeba zatrzymać już, natychmiast. Musimy zmienić ten, kurs podsycania emocji w
kraju, bo to kurs prowadzący prosto do tragedii.
"Już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie!"
"Już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie!"
My żremy się
między sobą, dzielimy, nienawidzimy, walczymy. W nas pracują te demony, te potwory.
Ale to jest pewien obłęd, nasza społeczna choroba psychiczna, do której nas
doprowadzono. Bo naprawdę w tym kraju żyli i będą żyli obok siebie: babcie
słuchające Radia Maryja i homoseksualiści, i ludzie głosujący na taką i na inną
partię, oglądający taką i inną telewizję, będą księża i będą lewicowcy.
Przecież możemy
naprawdę żyć obok siebie. I będziemy musieli żyć obok siebie. Naprawdę nie
jesteśmy potworami. Jesteśmy ludźmi. Zwykłymi ludźmi. Więc na litość Boską
przestańmy toczyć ze sobą wojnę, w której nikt z nas nie wygra, możemy tylko
przegrać. Nie musimy uczestniczyć w tym obłędzie, nie musimy się na niego
godzić. Wręcz nie powinniśmy, nie możemy, jeśli nie chcemy wszyscy razem
spłonąć na stosie, na szczycie którego będzie zatknięta polska flaga. Musimy
wyjść z tej chorej gry w wojnę. Musimy przestać łykać ich narrację. Musimy
umieć powiedzieć stop. I to nie tym z drugiej strony, ale tym po naszej
stronie, jeśli tylko zobaczymy, że wyciągają zapałki. Musimy przestać wierzyć w
te potwory, którymi karmią nasze lęki.
Trzeba nam
wszystkim powiedzieć stop nienawiści. W jakiekolwiek formie. Trzeba powiedzieć
stop tej fali nienawiści, która codziennie przetacza się przez Facebooka czy
Twittera. I nie chodzi tylko o politykę. Chodzi o każdy rodzaj agresji, która
jest skierowana przeciwko komuś. Może sami w tym uczestniczymy albo to
tolerujemy widząc to na tablicach naszych znajomych, na grupach, w których
uczestniczymy. To, co się dzieje tutaj ma także wpływ na to, co dzieje się poza
Facebookiem i Twitterem.
Trzeba jasno
powiedzieć stop jakimkolwiek formom nienawiści, generowania uprzedzeń,
stosowania języka pogardy wobec innych. W świecie wirtualnym, w naszych
rozmowach, w naszych środowiskach. Naprawdę musimy mieć stanowczą niezgodę na
język nienawiści i zrobić wszystko, co w naszych siłach, żeby go wyrugować z
naszego życia. Trzeba blokować osoby, które sieją nienawiść. Blokować w
wirtualnym i rzeczywistym świecie. Trzeba się od nich odsuwać, żeby samemu nie
zatruć się jadem, ale też, żeby pokazać im, że nie ma naszej zgody na to.”
Zastanówcie się zanim
zaczniecie iść za tłumem i opluwać jadem innych. Pomyślcie, że przecież każdy z
nas chce żyć w kraju pełnym pokoju i życzliwości. Kraj, który w swojej historii
tak wiele przeszedł, dziś zaczyna zapominać o swoich korzeniach, jak i o tym,
że słowo „solidarność” nie była tylko pustym słowem, ale znaczyło coś więcej. O
wiele więcej.
Dlatego zachęcam Was do
tego, aby każdego dnia patrzeć na drugiego z szacunkiem i miłością, bez względu
na to jaką historię życia ma dany człowiek a zobaczycie, że będzie się żyło
radośniej i będzie naprawdę lepiej. No i zachęcam do modlitwy w intencji śp. prezydenta Gdańska a następnie o pokój, najpierw w naszych sercach,
później w naszych rodzinach a na końcu na świecie.
Człowiek, który zaatakował prezydenta Gdańska był chory, stwierdzono u niego w czasie pobytu w ZK schizofrenię. Jego krzyk o tym,że był torturowany przez PO i że siedział niewinnie już budził poważne wątpliwości co do jego percepcji otoczenia. Ośmielam się twierdzić,że każdego dnia ktoś jest ofiarą osoby z poważnymi problemami psychicznymi, tyle że może nie na ważnym stanowisku, nie na scenie w blasku świateł i hałasie muzyki oraz na oczach i ekranach tłumu (a tak samotnie mimo wielu ludzi obok, wielu facetów, którzy patrzyli na człowieka latającego po scenie). Ubolewam nie nad mową nienawiści w tym wypadku, ale słabością ochrony zdrowia psychicznego. Choćby to, że za bramą zakładu karnego nie ma nadzoru. Z psychozą nie można zrobić prawie nic bez zgody chorego, który ma chory odbiór swiata i czuje, ze jego sądy i przekonania są prawdziwe :(
OdpowiedzUsuńIle fałszywych przekonań jest powodem desperackich zachowań, szczególnie wobec bliskich...
RIP Pawle Adamowiczu [..]
Dziękuję za komentarz
OdpowiedzUsuń