Milczenie w życiu codziennym
„Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu. Musimy
uczyć się sztuki milczenia i skupienia” Kard.
Stefan Wyszyński
W dzisiejszym świecie bardzo rzadko możemy znaleźć
miejsca, które są przepełnione ciszą. Wszędzie hałas, chaos, muzyka, rozmowy,
zgiełk… a przecież potrzebujemy też odpoczynku w ciszy. Nie da się żyć w
ciągłym hałasie. Zauważcie, że kiedy musimy podjąć jakieś ważne decyzje szukamy
odosobnienia, szukamy miejsca, gdzie będziemy mogli się skupić i przemyśleć to i
owo, w samotności, zanim o czymś zdecydujemy. Czasami tej ciszy brakuje nawet w
naszych Kościołach, kiedy wchodzi się do nich jak do normalnego obiektu i
jeszcze tam potrafimy rozmawiać między sobą. Co prawda szeptem, ale czy
uważacie, że tego szeptu nie słychać? Słychać a jakże. Powiem Wam, że osobie,
która w danym momencie się modli to przeszkadza i to bardzo; wcale nie pomaga w
skupieniu. Dlatego pamiętajmy o tym, że wchodząc do Kościoła wchodzimy w tzw.
strefę ciszy i starajmy się już przed wejściem wyciszyć i przestać mówić, bo
może jest tam ktoś kto właśnie się modli i ma podjąć ważną decyzję lub po
prostu jest przed Panem, aby naładować przysłowiowe akumulatory.
Z reguły jesteśmy zabiegani, tak wiele spraw dnia
codziennego nas absorbuje, że czasami nie
zwracamy uwagi na to, że w naszym
życiu jest bardzo mało ciszy. Czy ktoś myślał o tym, że najmniejszy nasz gest
wywołuje dźwięk, a jak to się skumuluje to powstaje hałas? Nawet oddychając słychać
delikatny oddech. „Ciszę trzeba
pieczołowicie chronić przed wszelkim pasożytniczym hałasem. Hałasem naszego
„ja”, które nieustannie upomina się o swoje prawa, zanurzając nas w przesadnej
trosce o siebie. Hałasem naszej pamięci, która ciągnie nas ku przeszłości, ku
naszym wspomnieniom lub błędom. Hałasem pokus, duchem łakomstwa, rozwiązłości,
skąpstwa, gniewu, smutku, próżności, pychy, krótko mówiąc – tego wszystkiego,
co stanowi materię walki duchowej, walki, jaką człowiek codziennie musi
podejmować. Aby uciszyć te hałasy, najlepszym antidotum jest milczenie” („Moc
milczenia”, str. 124-125, kard. Robert Sarah, Nicolas Diat, wyd. Sióstr
Loretanek, Warszawa 2017).
Bł. Luigi Novarese zostawił każdemu z nas 7 stopni
ciszy wewnętrznej. Dzieło, które wymaga od nas wiele wysiłku w pracy duchowej,
jeśli poważnie myślimy o naszej świętości. Jednak pamiętajmy o tym, że Bł.
Novarese dał nam te 7 stopni, po 70 latach swojego życia i wcielania tego we
własne życie. Nie wcześniej. Wspólnota miała okazję słuchać tego kilka miesięcy
przed odejściem do Pana naszego Założyciela. Widzimy więc, że to jest praca na
całe życie. Czy to oznacza, że nie można żyć wewnętrznie ciszą wewnętrzną? Czy
to znaczy, że żyjąc w swoich środowiskach możemy powiedzieć, że to tylko dla
tych, którzy żyją w zakonach, dla księży itd.?
Nie sądzę. Sam nasz Błogosławiony podkreślał
niejednokrotnie ważność wypracowania w nas samych ciszy wewnętrznej, stworzenie
tzw. namiotu spotkania, gdzie możemy spotkać się sam na sam z Bogiem, w każdej
minucie naszego życia. Nie możemy jednak zapominać, że nie będzie w nas ciszy,
jeśli nie zawalczymy również o ciszę zewnętrzną.
Uwaga! Tylko bez przegięć w drugą stronę, że teraz
wszyscy przestaną rozmawiać z sobą, będą tylko milczeć, nie będą oglądać TV ani
słuchać radio. Nie o to chodzi.
Może warto zacząć od praktyki, że codziennie ograniczę
oglądanie w TV seriali a przeznaczę te pół godziny na ciszę. Na wyłączenie
myśli i np. patrzenie w milczeniu, na Krzyż Chrystusa lub jakikolwiek obraz,
który mamy w domu. Może to być również spacer i zachwyt przyrodą. Po prostu,
pobyć sam na sam z sobą. Ważne, by nie myśleć o niczym innym. Pamiętajmy, że „Bóg przemawia w ciszy”.
„Człowiek lubi podróżować, tworzyć, rozmawiać. A
jednak pozostaje na zewnątrz siebie, z dala od Boga, który milcząco jest w jego
duszy. Chcę przypomnieć jak ważne jest pielęgnowanie milczenia, by naprawdę być
z Bogiem”. („Moc milczenia”,
str.35, kard. Robert Sarah, Nicolas Diat, wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa 2017)
Milczenie jest trudne, ale pozwala na to, byśmy
nawiązali o wiele głębszą relację z Bogiem. Pozwalamy wtedy na to, by Bóg mówił
do naszego serca. Boga możemy szukać nie tylko w klasztorach. W życiu
codziennym również. Św. Augustyn będąc biskupem, pomimo wielu obowiązków,
zajmując się sprawami świeckich czerpał swoją siłę z czasu, który przeznaczał
codziennie na samotność i milczenie, żeby czytać, rozważać Pismo Święte, modlić
się. Matka Teresa z Kalkuty każdy swój dzień zaczynała od adoracji Pana Jezusa
w Najświętszym Sakramencie, w ciszy. Czytałam, że kiedyś odwiedził ją aktualny
kardynał Angelo Comastri, który chciał ją prosić o modlitwę, bo był wtedy nowo
wyświęconym kapłanem. Matka Teresa obiecała modlitwę i zapytała się: „Ile czasu się modlisz każdego dnia?”. Ksiądz
dumny z siebie zaczął wymieniać, że odmawia brewiarz, modli się na różańcu. „Matka Teresa trzymając w ręku różaniec tak
mu powiedziała: „To nie wystarczy, synu!
To nie wystarczy, bo miłość nie może się ograniczać do niezbędnego minimum;
miłość wymaga maksimum! Czy sądzisz, że mogłabym przemierzać ulice w
poszukiwaniu ubogich, gdyby Jezus nie przekazywał mojej duszy ognia miłości?
Czytaj uważnie Ewangelię, a zobaczysz, (…) że bez Boga jesteśmy zbyt ubodzy,
żeby pomagać ubogim!” („Moc
milczenia”, str. 70-71, kard. Robert Sarah, Nicolas Diat, wyd. Sióstr
Loretanek, Warszawa 2017)
Zachęcam Was do praktykowania milczenia w
środowiskach, w których żyjecie, w Waszych domach rodzinnych. Zobaczycie sami,
że dzięki takiej praktyce zaczniecie inaczej patrzeć na świat a Wasza relacja z
Bogiem będzie o wiele silniejsza i głębsza. Nie bójmy się tej ciszy. Uwierzcie
mi, że prawdziwy odpoczynek wypływa z ciszy. Cisza nie męczy a dzięki niej,
możemy coraz mocniej doświadczać żywej obecności Boga w naszym życiu a także my
sami, będziemy spokojniejsi i szczęśliwsi, bo Pan Bóg daje łaskę. „Bez
milczenia Bóg znika w hałasie. Świat jest zgubiony, jeśli nie odkryje na nowo
milczenia”. („Moc milczenia”, str. 118, kard. Robert Sarah, Nicolas
Diat, wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa 2017)
Chciałabym zakończyć cytatem: „Potrzeba dwóch lat, by się
nauczyć mówić; pięćdziesięciu, aby nauczyć się milczeć” – Ernest Hemingway
Dlatego odwagi! Warto zawalczyć o ciszę zewnętrzną i wewnętrzną, bo
dzięki temu będziemy mogli zrobić kolejny krok do przodu i zaczniemy wcielać w
życie 7 stopni ciszy wewnętrznej, które pozostawił nam w swoim duchowym
testamencie Błogosławiony Luigi Novarese, a także odkryjemy o wiele piękniejszy
świat na zewnątrz i wewnątrz nas.
Komentarze
Prześlij komentarz