Kilka słów do cierpiących
Ostatnio wiele możemy usłyszeć na temat cierpienia. Dokoła nas toczą się
wojny, przez co ludzie giną lub stają się niepełnosprawnymi. Wielu ludzi boryka
się z trudnymi sytuacjami w rodzinach, z cierpieniem psychicznym, fizycznym
czasami też duchowym. Tak wiele osób dotyka choroba nowotworowa i wtedy ten
trudny czas walki z chorobą, jest nie tylko cierpieniem samego chorego, ale też
całej rodziny, najbliższego otoczenia. Trudno nam jest to zrozumieć,
zaakceptować, przyjąć. A jeszcze trudniej zobaczyć w tym jakiś sens. Nasz
Założyciel, Błogosławiony Luigi Novarese napisał do braci i sióstr cierpiących
kilka słów. Wydaje mi się, że te słowa, które zostały napisane w 1951 roku, są
jak najbardziej aktualne teraz. Dlatego zachęcam Was do przeczytania tego, co
przekazuje nam dziś Bł. Luigi, aby nabrać odwagi do kroczenia tą wyjątkową
drogą, jaką jest droga przez Krzyż do Zmartwychwstania.
„Bracie, który cierpisz.
Cierpienie musi być przeżywane z miłością, bo wtedy tylko staje się ono
cierpieniem Jezusowym, cierpieniem, które zbawia, które przemienia, nobilituje,
wzbogaca. Może nie żyjesz życiem wiary i tracisz siły w zdążaniu do celu, który
nie istnieje. Nie rozumiejąc wartości tej godziny cierpienia, którą przeżywasz,
tracisz swój czas. Natomiast cierpienie to służy do wyzwolenia cię z więzów
ciała i do obdarowania innych światłem wiary. Spójrz na rzeczy materialne i te
wyższe, a potem ubolewaj nad tym, że cierpienie jest złem, gdy nikt go nie
zrozumie i nie rozumie, ku czemu służy.
Nie bracie, cierpienie nie jest złem, a raczej najprostszym środkiem,
jaki Pan ci ofiarowuje dla naprawy życia i uzyskania Bożego miłosierdzia dla
ciebie, dla tych, którym towarzyszysz sercem i dla wielu dusz, które poznasz
dopiero w raju. Pozostałym elementem, który przekształca cierpienie, jest
miłość. Cierpienie złączone z miłością działają cuda. Kochać cierpiąc to
najlepszy sposób, by nieść krzyż i sprawiać, by stawał się on lżejszy. Radować
się cierpiąc to zaleta, z jaką cierpią dusze wybrane. Nie wszyscy niestety
potrafią cierpieć ze wzrokiem zwróconym na Chrystusa, choć On, przynosząc swój
krzyż, sprawia, że nasz staje się nie tylko mniej ciężki, ale i owocujący.
Jeśli cierpi się tak wiele, to dlatego, że ludzkość stoczyła się
moralnie. Prawie nikogo nie omija cierpienie – również i ludzie pogodni
cierpią, ponieważ z przyjemnością jest zawsze związana przykrość i
rozczarowanie, pomijając inne cierpienia.
W każdej dziedzinie jesteśmy narażeni na błędy: nałogi, zmysłowość wydają
się nas przytłumiać. Teraz jak nigdy odczuwamy potrzebę, by ktoś się za nami
modlił. Teraz jak nigdy potrzebujemy obecności Chrystusa w naszym życiu
społecznym. Społeczeństwo wędruje przez ciemną noc, szukając szczęścia, którego
nie może znaleźć, ponieważ jest daleko od Boga. Najgorsze jest to, że
społeczeństwo nie widzi, że postępuje źle, nie widzi prawdziwego zła i oszukuje
się. Ze względu więc na tę ludzkość, która będzie tworzyć naszą przyszłość,
naszych braci, wszyscy jesteśmy wezwani do współpracy. Jeśli chcielibyśmy zaś
współpracować, powinniśmy współpracować poprzez akceptację cierpienia.
Nie oburzaj się, gdy widzisz, że brat, który grzeszy, może bardziej niż
ty, nie cierpi z tobą, nie jest z tobą w twoim doświadczeniu, ale zapominając o
tobie, grzeszy nadal, ignorując twoje cierpienie. Widzisz? Jest on biednym
ślepcem. Jest ślepy z powodu ślepoty o wiele cięższej niż ta cielesna. Ma serce
zamknięte na łaskę. Jest jak umarły – bardziej niż wtedy, gdyby zamknął oczy na
światło słońca. Wartości nie tworzą tylko pieniądze, ziemia, zdrowie, radość,
możliwości i wiedza. Wartości są skomponowane z małych rzeczy – tych, których
nie można zabrać do grobu. A reszta jest niczym, dymem, prochem życia,
rozpraszającym się dźwiękiem. Miej więc odwagę pozostawić skarby, które nie
tworzą twojego prawdziwego szczęścia, jeśli masz możliwość zdobyć prawdziwą
duchową fortunę.
Dzieło sztuki kosztuje. Górnik cierpi w podziemiach kopalni. Jego praca –
ciężka, męcząca, niewidziana przez wielu, często pomijana – daje ludziom skarby
ziemi. Jakiż zysk dla społeczeństwa z tej ukrytej pracy. Tak też jest i z tobą,
z twoja pracą na rzecz zbawienia i oczyszczenia. Za oczyszczenie płaci się
zmęczeniem. Może nawet większym w przypadku pracy na rzecz oczyszczenia innych.
Jest to jednak zadanie delikatne i cenne, które właśnie tobie zostało dane
boskim zrządzeniem.”
Prałat Luigi Novarese,
L’Ancora 8-9 (1951) 1-3
Komentarze
Prześlij komentarz